„Tajemnica to wielka…” (Ef 5, 32)

Miłość uświęcana łaską sakramentu

Ks. Wojciech Góralski

Małżeństwo jako rzeczywistość ziemska: naturalna instytucja społeczna będąca wyjątkowym darem Stwórcy dla stworzenia w pierwotnym Jego planie stanowi wartość sakralną, pozostając od samego początku w relacji do ekonomii zbawienia. Prawda o tym szczególnym związku mężczyzny i kobiety – ukazywana stopniowo w Starym Testamencie jako sposób objawienia przymierza Boga z Izraelem – znajduje swoje historyczne wypełnienie w Nowym Testamencie. Potwierdzona została wówczas zbawcza wartość owego daru, przedstawionego jako rzeczywiste odtworzenie w życiu małżonków relacji istniejącej między Chrystusem i Kościołem. Miłość oblubieńcza zacznie się odtąd urzeczywistniać w małżeństwie chrześcijańskim. Można więc powiedzieć, że – poczynając od Księgi Rodzaju (2, 8), a kończąc na Liście św. Pawła do Efezjan (5, 32) – małżeństwo jawi się coraz wymowniej jako dar osobowy, przez który Bóg objawia człowiekowi swoją przyjaźń. Pozostając rzeczywistością ludzką, otrzymuje wymiar religijny, ukazuje więc prawdę o wewnętrznej więzi porządku stworzenia z porządkiem odkupienia.
Dla rozumienia małżeństwa jako przymierza decydujące znaczenie ma wskazany wyżej fragment Listu do Efezjan, przy czym racji dla sakramentalności małżeństwa trzeba szukać w całym tekście (5, 21-33). Pozwala on przyjąć, że małżeństwo chrześcijan nie tylko odtwarza zbawczą relację Chrystusa z Kościołem, lecz także stanowi przykład ukazujący najwyższy stopień przymierza miłości. Ujęcie małżeństwa w relacji do przymierza Chrystusa z Kościołem upoważnia do stwierdzenia, że miłość Chrystusa do Kościoła jest nie tylko w małżeństwie odtwarzana, lecz stanowi podstawę miłości małżonków i źródło sakramentalnej łaski. To właśnie stąd małżeństwo zyskuje swoją świętość i godność sakramentalną.
W nawiązaniu do wielowiekowej nauki Kościoła o sakramentalności małżeństwa, w tym także do doktryny Soboru Watykańskiego II, posoborowy Kodeks Prawa Kanonicznego (1983 r.) stwierdza, iż „przymierze małżeńskie, przez które mężczyzna i kobieta tworzą ze sobą wspólnotę całego życia, skierowaną ze swej natury do dobra małżonków oraz do zrodzenia i wychowania potomstwa, zostało między ochrzczonymi podniesione przez Chrystusa Pana do godności sakramentu” (kan. 1055 § 1).
Nadając naturalnej rzeczywistości małżeńskiej rangę sakramentu, Chrystus w niczym nie zmienił jej istoty, lecz włączył ją do porządku nadprzyrodzonego. „Prawdziwa miłość małżeńska – uczy Sobór Watykański II – włącza się w miłość Bożą i kierowana jest oraz doznaje wzbogacenia przez odkupieńczą moc Chrystusa i zbawczą działalność Kościoła, aby skutecznie prowadzić małżonków do Boga oraz wspierać ich i otuchy im dodawać we wzniosłym zadaniu ojca i matki” (Konstytucja „Gaudium et spes”, n. 48). W małżeństwie chrześcijan należy zatem widzieć jedność rzeczywistości ludzkiej i rzeczywistości Boskiej. Sakrament nie jest czymś, co znajduje się ponad lub obok małżeństwa albo jest doń „dołączone”, lecz stanowi go samo małżeństwo, jeśli zawarli je chrześcijanie. Nic też dziwnego, że w Kodeksie Prawa Kanonicznego, bezpośrednio po przytoczonym wyżej określeniu małżeństwa, znalazło się następujące stwierdzenie: „Z tej racji między ochrzczonymi nie może istnieć ważna umowa małżeńska, która tym samym nie byłaby sakramentem” (kan. 1055 § 2).
Skoro małżeństwo jest sakramentem, to musi być związkiem świętym, a więc dającym łaskę (tzw. sakramentalną). Pytając o charakter łaski, której udziela sakrament małżeństwa, należy najpierw powiedzieć, że dzięki niemu miłość małżonków zyskuje głębszy wymiar: Chrystus wzbudza między nimi miłość podobną do Jego miłości wobec swego Kościoła. Związek mężczyzny i kobiety, ustanowiony jako małżeństwo, otrzymuje od Chrystusa zdolność rzeczywistego ożywiania w sobie, inaczej aktualizowania, relacji miłości Chrystusa do Kościoła. Następnie trzeba stwierdzić, że łaska ta, stanowiąc źródło uświęcenia, ma za zadanie ustawiczne przemienianie małżonków, niezależnie od ich ludzkich ułomności i słabości. Wspierając ich ludzką miłość, udziela im pomocy w zachowaniu wzajemnej wierności, trwaniu w nierozerwalnym węźle oraz urzeczywistnianiu naturalnych celów małżeństwa: dobra ich samych oraz zrodzenia i wychowania potomstwa. W ten sposób sakrament małżeństwa odtwarza realnie przymierze Chrystusa z Kościołem i stanowi dla małżonków również wezwanie do udziału w eschatologicznej uczcie Syna Bożego. Można by w tym miejscu pytać: Czy i na ile małżonkowie chrześcijańscy korzystają z łaski sakramentalnej, którą otrzymują w momencie zawierania ze sobą przymierza małżeńskiego? Czy dar łaski w ogóle doceniają? Czy potrafią z tą łaską na co dzień współpracować, budując swoją wspólnotę małżeńską? Jednocześnie można pytać: Dlaczego tylu chrześcijan niezwiązanych przeszkodami małżeńskimi poprzestaje wyłącznie na związku małżeńskim cywilnym (albo trwa w związkach nieformalnych)? Dlaczego osoby te pozbawiają się tego szczególnego daru, jakim jest sakrament małżeństwa?
Słowa św. Pawła zawarte w Liście do Efezjan: „Tajemnica to wielka, a ja mówię: w odniesieniu do Chrystusa i do Kościoła” (5, 32) zdają się wskazywać, że tak bliska więź dwojga osób, które stają się „jednym ciałem” (Ef 5, 31), stanowiąca „wielką tajemnicę”, ma swoją podstawę w miłości Chrystusa do Kościoła. To przecież w Chrystusie i w Jego miłości do Kościoła wyraża się prawdziwa relacja mężczyzny i kobiety.

"Niedziela" 24/2009

Editor: Tygodnik Katolicki "Niedziela", ul. 3 Maja 12, 42-200 Czestochowa, Polska
Editor-in-chief: Fr Jaroslaw Grabowski • E-mail: redakcja@niedziela.pl