W obronie Telewizji Trwam

Ks. Ireneusz Skubiś

Jak zauważamy, wielu ludzi w Polsce i na świecie spośród tylu programów telewizyjnych wybiera dziś program Telewizji Trwam. Jest to program bardzo mocno i jednoznacznie osadzony w naszej kulturze narodowej, która jest katolicka, która zawiera wielkie przesłanie ewangeliczne wyrażane poprzez nauczanie Magisterium Kościoła, na czele z namiestnikiem Chrystusa Benedyktem XVI. Oczekujemy na audycje Telewizji Trwam, bo swą istotą tkwią one w polskiej mentalności narodowej, w świecie piękna ukrytego w pomnikach przeszłości i w tym, co nas prawdziwie buduje. Nade wszystko zaś trzeba docenić prawdę, w której głoszeniu ta telewizja przoduje.
Gdy bowiem przyglądamy się różnym programom, zauważamy w ich treściach dużo zakłamania i cynizmu. Niejednokrotnie bolejemy nad tym, że wielu dziennikarzy zeszło do poziomu poniżej moralnej normy i za pieniądze może zrobić wszystko. Niestety, na dłuższą metę takie programy nie mają racji bytu, nie chcemy ich oglądać ani słuchać, bo brak w nich poszanowania naszych wartości, a dominują kłamstwo i fałsz. Odrzucamy także narzucanie całemu narodowi opcji obcej chrześcijaństwu i wartościom chrześcijańskim.
Dlatego jesteśmy zaskoczeni niektórymi poczynaniami podejmowanymi przez Telewizję Polską, m.in. promocją satanisty, i przykro nam, że dzisiejsi jej decydenci, którzy skadinąd wywodzą się z dziennikarstwa katolickiego, nie potrafią dostrzec, jakie wartości niesie chrześcijaństwo, Kościół katolicki i kultura, której on naucza. Wielki żal i oburzenie towarzyszą nam, gdy widzimy, że pomijane są transmisje podróży apostolskich Ojca Świętego Benedykta XVI do różnych krajów świata, że brakuje relacji z tak ważnych międzynarodowych wydarzeń, jak ubiegłoroczny Światowy Dzień Młodzieży w Madrycie i wiele innych, na które czekają miliony ludzi. Znajdujemy je, dzięki Bogu, w Telewizji Trwam. Ale przecież jest to w Telewizji Polskiej zwykły brak proporcji – poświęca się tak wiele miejsca grupkom małym, niekiedy bardzo krzykliwym, a nie bierze się pod uwagę potrzeb większości społeczeństwa. Czasem próbuje się uczynić jej jakoś zadość, ale wychodzi tu często dyletanctwo i brak kompetencji dziennikarzy w sprawach wiary i religii albo konieczność podporządkowania się wytyczonej przez szefów TV linii i prezentowanie programów pod z góry założone stwierdzenie. Wielu ludzi, prawych dziennikarzy musiało opuścić łamy prasy czy budynki telewizyjne lub radiowe, bo nie byli posłuszni swoim mocodawcom.
Telewizja Trwam należy do instytucji, które mówią prawdę. Dlatego ta telewizja jest wybierana przez miliony Polaków. To ludzie uczciwi i pracowici, ale często niebogaci. Oni muszą mieć zagwarantowaną jakąś przestrzeń publiczną, bo nie są grupką, ale dużą częścią tego narodu. Jako obywatele tego kraju mają do tego demokratyczne prawo. Ich głos winien być ważny nie tylko przed wyborami, ale w każdym czasie. Dlatego, wraz z zarządem Telewizji Trwam, przedkładają dziś swoje życzenie dostępu do najnowszych sposobów przekazu medialnego, czyli miejsca Telewizji Trwam na platformie cyfrowej. Bo to im się najzwyczajniej należy.
Opowiadamy się przeciw politykom, którzy mają usta pełne demokracji i swobód obywatelskich, a jednocześnie uciekają się do niesprawiedliwości i przemocy wobec tak dużej części społeczeństwa. Żądamy uczciwości w przydzielaniu koncesji, do których wszyscy mają prawo, a przede wszystkim starająca się o prawdę w przekazie Telewizja Trwam.
Redakcja „Niedzieli” prosi swoich Czytelników o okazywanie poparcia dla apelu Telewizji Trwam. Przez nasze stanowcze głosy domagamy się tylko naszych praw. Nie pozwolimy się szykanować, zwłaszcza teraz, w tzw. czasach wolności i demokracji. Po prostu – żądamy sprawiedliwości!

* * *

Podpisz, zachęć innych!

Kopię protestu prosimy przesłać pod adresem:
Radio Maryja
ul. Żwirki i Wigury 80
87-100 Toruń

"Niedziela" 05/2012

Editor: Tygodnik Katolicki "Niedziela", ul. 3 Maja 12, 42-200 Czestochowa, Polska
Editor-in-chief: Fr Jaroslaw Grabowski • E-mail: redakcja@niedziela.pl