Sentymentalnie w Wadowicach

Remigiusz Malinowski

Gdy Benedykt XVI, oświetlony promieniami słońca, wjeżdżał do Wadowic, ludzie szaleli z radości. W górę poszły watykańskie chorągiewki, a na placu i szczelnie wypełnionych bocznych uliczkach rozległ się głośny śpiew. "Wrzask nieprawdopodobny" - powiedziałby Jan Paweł II.

Witali dwóch papieży

Tłumy wiwatujące na cześć Ojca Świętego witały tak naprawdę dwóch Papieży. Bo Jan Paweł II - jak mówił do mikrofonu tuż przed przyjazdem Benedykta XVI jeden z kapłanów - na pewno stoi tutaj w oknie i patrzy na swoje miasto i na swój dom. Gdy ów ksiądz odszedł od mikrofonu, zaświeciło słońce. Dla wszystkich był to wyraźny znak, że Jan Paweł II jest tu naprawdę obecny - z Papieżem Benedyktem XVI, mieszkańcami Wadowic i pielgrzymami, którzy od kilku godzin zastanawiali się, jaki jest nowy Papież. Benedykt XVI wjechał na rynek zakrytym samochodem, nie papamobile. Gdy wysiadł, pielgrzymi zobaczyli, jak jest pogodny i uśmiechnięty. Zauważali jego charakterystyczny gest otwartych dłoni, oznaczający szczerość. Widzieli, że się bardzo cieszył. Niemal automatycznie zaczęli mówić "nasz" Papież. Chcieli dać mu odczuć, że jest u siebie. Symbolem tego było także przekazanie Ojcu Świętemu przez Ewę Filipiak - burmistrza Wadowic kluczy miasta. Wołali też: "Molto gracie", "Benedetto" oraz "Santo subito".

Po staropolsku

Benedykt XVI najpierw udał się do wadowickiej bazyliki i zwiedził Muzeum Jana Pawła II. Przed wejściem do świątyni Pani Burmistrz powitała Papieża chlebem i solą, zgodnie ze starym polskim zwyczajem. Następnie Ojciec Święty modlił się przed ołtarzem i słynną chrzcielnicą, gdzie był ochrzczony Karol Wojtyła.
W domu rodzinnym Jana Pawła II, w którym obecnie mieści się jego muzeum, Ojca Świętego powitały dzieci w strojach krakowskich i s. Magdalena Strzelecka, nazaretanka, kustosz Muzeum, która oprowadziła Dostojnego Gościa po historycznych już pomieszczeniach i pokazała zbiory. Benedykt XVI podarował Muzeum obraz Matki Bożej Karmiącej wraz z błogosławieństwem dla wszystkich, którzy tu przybędą: "Wszystkim nawiedzającym Dom, w którym wychował się i wzrastał do świętości umiłowany Papież Jan Paweł II, z serca udzielam apostolskiego błogosławieństwa". Wpisał się także do księgi pamiątkowej, a siostrom nazaretankom wręczył różańce i papieskie obrazki.

Spotkanie z wadowiczanami

Idąc na spotkanie z pielgrzymami, Ojciec Święty przeszedł przez "zieloną bramę" wykonaną z roślin i przyozdobioną kwiatami. Za białym podium i tronem papieskim na całej elewacji kilkupiętrowego budynku widniał portret Jana Pawła II, logo obecnej pielgrzymki z jej mottem: "Trwajcie mocni w wierze" oraz napis: "Tu, w tym mieście, w Wadowicach, wszystko się zaczęło".
Benedykta XVI powitał metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz. Powiedział, że jego wizyta wpisuje się w historię, która zaczęła się 18 maja 1920 r. Zacytował znane słowa kard. Ratzingera z pogrzebu Jana Pawła II: "Możemy być pewni, że nasz ukochany Papież stoi teraz w oknie Domu Ojca, widzi nas i nam błogosławi".
Benedykt XVI odpowiedział, że w programie tej pielgrzymki nie mogło zabraknąć Wadowic - miejsca urodzin, dzieciństwa i młodości Karola Wojtyły, a także miejsca rodzenia się i dojrzewania jego wiary. Pragnął też, jak mówił, razem z wadowiczanami modlić się o rychłe wyniesienie Jana Pawła II do chwały ołtarzy, a także podziękować za jego pontyfikat. Przywołał słowa Jana Pawła II o wadowickiej chrzcielnicy, przy której Karol Wojtyła był ochrzczony. Podkreślił, że "najbardziej uniwersalny program życia prawdziwie chrześcijańskiego streszcza się w wierności przyrzeczeniom chrztu świętego". Dodał, że hasło tej pielgrzymki można wyrazić zachętą do dochowania wierności przyrzeczeniom złożonym przy chrzcie. Benedykt XVI zwrócił uwagę, że miłość Jana Pawła II do Kościoła rodziła się w wadowickiej parafii: "Widział w niej środowisko życia sakramentalnego, ewangelizacji i kształtowania dojrzałej wiary" - zauważył Papież. Podkreślił również, że wyraźnym rysem duchowości polskiego Papieża było zawierzenie Maryi. "On sam wielokrotnie wspominał o głębokim przywiązaniu mieszkańców Wadowic do tutejszego wizerunku Matki Bożej Nieustającej Pomocy i o zwyczaju codziennej modlitwy ówczesnej młodzieży gimnazjalnej przed tym Obrazem" - mówił Benedykt XVI. Gromkimi brawami mieszkańcy Wadowic przerywali homilię, niemal w całości poświęconą Janowi Pawłowi II.

Świątecznie i pachnąco

Miasto starannie przygotowało się na to spotkanie. Było odświętnie przyozdobione i pachnące czystością. Wystrzyżone trawniki, płoty udekorowane kokardkami. Nad ulicami rozciągnięto transparenty z napisami: "Wadowice Semper Fidelis", "Solidarność" i inne. Nie było okna, balkonu, którego by nie przystrojono flagami polskimi i papieskimi. W każdym znajdowały się portrety Benedykta XVI i często także Jana Pawła II. Sklepy w czasie uroczystości były zamknięte. Całe miasto przyszło na spotkanie. Skupiło się w tym jednym miejscu. Wszyscy ubrani odświętnie, kolorowo. Strażacy i policjanci stawili się w śnieżnobiałych koszulach.
Już po pożegnaniu Benedykta XVI na placu trwał festiwal radości. Młodzież śpiewała. Jak fala powracała Barka. Ale śpiewano też Abba, Ojcze i inne współczesne pieśni kościelne. Wszystko filmowały kamery światowych telewizji.
Komentatorzy zauważają doskonałą organizację uroczystości. Z niczym nie było problemu. Nie trzeba było nikomu udzielać pomocy. Było spokojnie. Ta część pielgrzymki była bez wątpienia najbardziej sentymentalna, Benedykt XVI najwięcej chyba wspominał tu Jana Pawła II, co budziło wielki entuzjazm wiernych: młodzieży, grup parafialnych, gości - po prostu wszystkich.

"Niedziela" 23/2006

Editor: Tygodnik Katolicki "Niedziela", ul. 3 Maja 12, 42-200 Czestochowa, Polska
Editor-in-chief: Fr Jaroslaw Grabowski • E-mail: redakcja@niedziela.pl