Edytorial

W kolebce naszego życia na wieki

Lidia Dudkiewicz, Redaktor Naczelna „Niedzieli”

W roku 966 Chrystus wszedł w naszą historię, aby w niej pozostać już na zawsze. Wielkie dziękczynienie za 1050-lecie Chrztu Polski odbyło się między Ostrowem Lednickim, Gnieznem i Poznaniem – tam, gdzie kolebka Polski. Zawołanie jubileuszowego świętowania: „Gdzie Chrzest, tam nadzieja” niesiemy teraz w przyszłość. Chrzest to przecież nowe życie, które daje nadzieję. Podczas dni dziękczynienia obecny był z nami duchowo Ojciec Święty Franciszek, jak zapewnił jego specjalny wysłannik na uroczystości kard. Pietro Parolin. Papież napisał z tej okazji list do Polaków. Wskazał nam wiele powodów do chwały. Zwrócił uwagę na stały w dziejach Polski związek Kościoła z Narodem. Wspomniał wielkich polskich świętych, prowadzących Polaków od wód chrzcielnych poprzez dzieje.

Jak już oficjalnie wiemy, dalszy ciąg dziękczynienia za Chrzest Polski odbędzie się z osobistym udziałem papieża Franciszka, który 28 lipca br. na Jasnej Górze odprawi narodową Mszę św. Doskonałą łączniczką tych wydarzeń jest Matka Boża Częstochowska, która w kopii swojego Cudownego Obrazu (peregrynującej po Polsce) towarzyszyła uroczystościom jubileuszowym, a potem powróciła na szlak nawiedzenia.

Z wielu słów, które zostały ostatnio wypowiedziane w kolebce państwa polskiego, wynika, że w kraju nad Wisłą oddychamy chrześcijaństwem. W dniach świętowania byliśmy świadkami nadprzyrodzonej, radosnej jedności biskupów, duszpasterzy pracujących w parafiach całej Polski, zakonów i wiernych świeckich, co na poznańskim stadionie pokazało, że wygraliśmy duchowy mecz. Dojrzała w nas świadomość, że Polska będzie Chrystusowa albo jej w ogóle nie będzie. Z tą świadomością błagamy teraz Boga o dar mocnej wiary dla całej Europy, szczególnie w sytuacji, gdy nad Starym Kontynentem wisi poważne zagrożenie zalania go przez islam oraz wobec widma upadku cywilizacji łacińskiej. Rzeczpospolita pełniła rolę przedmurza chrześcijaństwa w czasach, gdy religia wskazywała granice cywilizacji, a pojęcie „europejski” oznaczało zarazem „chrześcijański”. Może Polska także dzisiaj ma do spełnienia taką właśnie misję... Św. Jan Paweł II, za ks. Piotrem Skargą, powiedział 2 czerwca 1979 r. w Warszawie: „Ten stary dąb tak urósł, a wiatr go żaden nie obalił, bo korzeń jego jest Chrystus”.

Obecnie żyjemy w trudnych dla chrześcijan czasach, ale istnieją przesłanki, aby z nadzieją patrzeć w przyszłość. W Polsce mamy przecież Prezydenta zakorzenionego w wartościach chrześcijańskich. W orędziu wygłoszonym 15 kwietnia br. w Poznaniu, podczas Zgromadzenia Narodowego, powiedział, że rok 966 to „najważniejsza cezura w naszych dziejach”, a uroczystości gnieźnieńsko-poznańskie potraktował jako świętowanie 1050. „urodzin” naszego Narodu i Ojczyzny. Stwierdził, że „Polska jest i pozostanie wierna swojemu chrześcijańskiemu dziedzictwu, w nim mamy bowiem wypróbowany, mocny fundament dla przyszłości”. Trzeba dziś dziękować za wszystkich, dzięki którym Polska otrzymała Chrzest, począwszy od Mieszka I i Dobrawy. Chrzest to przecież włączenie w świętość Boga. Od chrztu wszystko się zaczęło w naszym życiu narodowym i indywidualnym.

„Niedziela” 17/2016

Editor: Tygodnik Katolicki "Niedziela", ul. 3 Maja 12, 42-200 Czestochowa, Polska
Editor-in-chief: Fr Jaroslaw Grabowski • E-mail: redakcja@niedziela.pl