Papież Franciszek odwiedzi Kościół męczenników

Przed papieską podróżą do Albanii, która odbędzie się 21 września 2014 r., z arcybiskupem metropolitą Tirany Rrokiem Mirditą rozmawia Włodzimierz Rędzioch

Rrok Mirdita urodził się 28 września 1939 r. w pobożnej katolickiej rodzinie albańskiej w miejscowości Klezna w byłej Jugosławii. Studiował teologię w Zagrzebiu (Chorwacja) w czasach, gdy w Watykanie odbywał się Sobór Watykański II, a w 1965 r. został wyświęcony na kapłana w diecezji Bar (Czarnogóra), gdzie pozostał niedługo, gdyż przełożeni wysłali go do Stanów Zjednoczonych, aby pełnił posługę duszpasterską wśród katolickich imigrantów w albańskiej parafii Nowego Jorku w dzielnicy Bronx.Po upadku komunizmu, 25 grudnia 1992 r., Jan Paweł II mianował go arcybiskupem Tirany-Durrës. Papież osobiście dokonał jego konsekracji biskupiej 25 kwietnia 1993 r. w katedrze w Szkodrze. W czasach komunistycznych katedrę zamieniono w halę sportową. W tym czasie Stolica Apostolska postanowiła przenieść siedzibę arcybiskupią ze starożytnego miasta Durrës do Tirany – stolicy Albanii. Nowemu arcybiskupowi powierzono misję kierowania Kościołem odrodzonym po okresie komunistycznego zniewolenia i terroru. Od tego momentu minęło już ponad 20 lat.

Z okazji podróży papieża Franciszka do Albanii odbyłem rozmowę z abp. Rrokiem Mirditą, metropolitą Tirany.

(W. R.)

WŁODZIMIERZ RĘDZIOCH: – Historia Kościoła w Albanii jest mało znana. Co powinniśmy o nim wiedzieć?

ABP RROK MIRDITA: – Przede wszystkim należy wiedzieć, że historia naszego Kościoła ma korzenie apostolskie i że Ewangelię Chrystusa głoszono tu już w pierwszym wieku. Mamy długą i chwalebną tradycję męczeństwa, ale prześladowania Kościoła sprawiły, że wspólnota katolicka zredukowała się i dziś stanowi mniej niż 15 proc. ludności Albanii. W czasie długich rządów osmańskich – prawie 500 lat – katolicy nie mogli otwarcie praktykować swojej wiary i byli wykluczeni z życia publicznego. Ale nasza mała wspólnota katolicka ubogacała życie całego narodu dzięki świętości swoich członków. Świętość wydaje owoce, które mogą być doceniane również poza Kościołem, i może ożywiać całe społeczeństwo. Nasz Kościół stał się mały, ale wkład jego synów w życie kraju wzrastał. Przypomnę choćby jeden fakt: przez wieki panowania osmańskiego tylko Kościół katolicki używał języka albańskiego, dzięki czemu zachowaliśmy nasz język, chociaż narzucane nam były języki okupantów. Nie wynikało to bynajmniej z przesłanek nacjonalistycznych, ale po prostu z chęci głoszenia Dobrej Nowiny o miłości Boga objawionej w Chrystusie, w duchu naszego narodu. Na krótko przed i po ogłoszeniu niepodległości, w 1912 r., Kościół odegrał kluczową rolę w pobudzaniu zdrowego patriotyzmu poprzez edukację i udział w życiu politycznym. Dlatego ironią losu jest to, że reżim komunistyczny, począwszy od 1945 r., oskarżał katolików o zdradę interesów narodowych i rozpoczął długi i dramatyczny okres prześladowań, które osiągnęły swój szczyt po absurdalnym ogłoszeniu Albanii państwem ateistycznym (1967 r.). Komunistyczne represje są trudne do opisania, ale Kościół zależy od obietnicy Chrystusa i „zamieszkuje” w sercach wierzących, z których żadna moc tego świata nie może go usunąć. Dlatego po upadku komunizmu życie chrześcijańskie rozkwitło na nowo.

– Papież Jan Paweł II powiedział 5 października 1980 r. w Otranto, włoskim mieście portowym, które geograficznie znajduje się na wprost Albanii: „Przy dzisiejszej okazji nie mogę nie skierować mojego spojrzenia za morze, w stronę niedalekiego bohaterskiego Kościoła w Albanii, doświadczonego ciężkim i długotrwałym prześladowaniem, lecz bogatego w świadectwa swoich męczenników: biskupów, kapłanów, zakonników i wiernych świeckich. Poza nimi myśl moja biegnie również do innych braci chrześcijan i do wszystkich wierzących w Boga, którzy w tym narodzie znoszą podobny los”. Czy mógłby Ksiądz Arcybiskup powiedzieć, jaka była skala komunistycznych prześladowań?

– Przede wszystkim muszę powiedzieć, że słowami wypowiedzianymi w Otranto Jan Paweł II zrosił pustynię duchowego życia Albańczyków. To był wyraźny znak ze strony Stolicy Apostolskiej, że katolicy albańscy przynależą w pełni do Kościoła powszechnego, że dekretami nie można zniszczyć duchowej więzi wiary i komunii z Ojcem Świętym. Wszyscy w Albanii, duchowni i świeccy, zastanawiali się, co Papież myśli o sytuacji w naszym kraju. Odpowiedź, która przyszła wówczas z Otranto, była dla nas wielkim pocieszeniem.
Prześladowania chrześcijan były okrutne. W 1945 r. reżim uznał papieskiego legata za „persona non grata”, zerwał wszelkie kontakty ze Stolicą Apostolską, deportował 80 misjonarzy i zamknął seminarium. To był pierwszy krok, po którym nastąpiły systematyczne prześladowania miejscowych duchownych (w Albanii było wówczas ok. 200 kapłanów i 130 sióstr zakonnych). W 1946 r. komuniści zabili w Szkodrze 2 jezuitów, franciszkanina, 2 seminarzystów i 10 świeckich. W pierwszym roku działalności reżimu komunistycznego arcybiskup Szkodry zmarł w areszcie domowym, 32 księży uwięziono, a 15 zabito. Przeciwko ludziom Kościoła wysuwano fałszywe oskarżenia, aby w procesach farsach skazywać ich na śmierć. Po 1948 r. nie było już Episkopatu: 2 biskupów i 29 księży skazano na śmierć, 2 biskupów i 8 księży zginęło w wyniku tortur, 4 księży zostało zabitych bez procesu, 20 księży zginęło w obozach koncentracyjnych, a 40 z nich zmarło z wycieńczenia i ran zaraz po zwolnieniu z łagrów. 106 członków duchowieństwa przypięczętowało swoją krwią miłość do Chrystusa i odeszło z tego świata, prosząc Boga o przebaczenie dla swoich prześladowców. W 1967 r. reżim ogłosił Albanię krajem ateistycznym i rozpoczął kampanię niszczenia kościołów i meczetów. W latach 1969-76 zginęło 6 księży – tylko dlatego, że sprawowali sakramenty. Wierni zostali bez pasterzy i cała praca Kościoła katolickiego, również na rzecz wzrostu kultury kraju, została zniweczona. Kiedy reżim upadł, Kościół w Albanii nie rozpaczał z powodu zadanych mu ran, ale cieszył się z daru wolności i chwalebnego świadectwa swoich wiernych synów.

– Jan Paweł II, tak szybko, jak tylko mógł, odbył duszpasterską wizytę w Albanii, a pielgrzymka ta była symbolem zmartwychwstania Kościoła w państwie, które miało stać się pierwszym ateistycznym krajem świata. Czym była dla Albańczyków – i osobiście dla Księdza Arcybiskupa – papieska wizyta?

– Po długim okresie dominowania w kraju nienawiści w Albanii potrzebna była miłość. A Jan Paweł II odbierany był przez serca naszych ludzi jako wielki apostoł miłości. Dotykał ran i blizn ciała Kościoła i kraju. Konsekrował 4 biskupów: 3 kapłanów, którzy cierpieli wiele lat w komunistycznych więzieniach, i mnie. Wygłosił pamiętne orędzie do narodu.
W czasie, gdy Albania była pod komunistycznym uciskiem, miałem zaszczyt służyć tym Albańczykom, którzy, ryzykując własne życie, opuścili kraj i osiedlili się w Nowym Jorku. Byli to ludzie zrozpaczeni, ponieważ ich bliscy w kraju byli traktowani jako krewni zdrajców. Jan Paweł II wezwał mnie z Nowego Jorku, abym był arcybiskupem stolicy kraju, który jako jedyny w historii świata miał być ateistyczny na mocy konstytucji. To był wielki gest zaufania w stosunku do mnie i mam nadzieję, że prawie 22 lata mojej pracy duszpasterskiej w Albanii świadczą o tym, że nie zawiodłem papieskiego zaufania. Dla mnie był to szczególny dzień, ponieważ zostałem konsekrowany przez świętego, w towarzystwie 3 żyjących męczenników.

– Jakie są dzisiaj w Albanii relacje Kościoła katolickiego z Kościołem prawosławnym oraz ze wspólnotą islamską?

– Albańczycy przez wieki cierpieli razem i w tym długim okresie cierpienia nauczyli się nawzajem doceniać i szanować różnice religijne. Wiemy bardzo dobrze, że ekumenizm i dialog międzyreligijny mają zasadnicze znaczenie, i dzięki Bogu nasi ludzie, w sposób spontaniczny, żyją razem w pokoju. Stosunki między Kościołami a innymi wspólnotami religijnymi są przyjazne; jesteśmy otwarci na współpracę z nimi w konkretnych dziedzinach i kiedy zachodzi taka potrzeba. Dialog ekumeniczny i międzyreligijny nie sprowadza się tylko do oficjalnej działalności instytucjonalnej, ale jest naturalnym sposobem życia i pracy Albańczyków.

– Chciałbym teraz zapytać o dane statystyczne dotyczące Kościoła katolickiego w Albanii, 22 lata po odzyskaniu wolności...

– Mamy 5 diecezji i 1 administrację apostolską; Episkopat składa się z 7 biskupów. Wiele zakonów działa na terenie całego kraju, zajmując się formacją albańskich sióstr zakonnych i braci. Istnieje międzydiecezjalne seminarium i od 2000 r. niemal co roku wyświęcamy w naszych diecezjach po kilku kapłanów. Nie mamy jeszcze dostatecznie dużo lokalnych powołań kapłańskich, aby sprostać zadaniom duszpasterskim, dlatego polegamy na hojności wielu misjonarzy z różnych krajów, którzy z miłością i oddaniem służą naszym wspólnotom. Kościół w Albanii rośnie nie tylko ze względu na przyrost naturalny, który jest nadal wysoki, ale również dlatego, że co roku z radością witamy nowych dorosłych chrześcijan, „urodzonych w chrzcie”.

– Papież Franciszek wybrał Albanię, aby odbyć swoją pierwszą pielgrzymkę w Europie, poza Włochami. Jakie są oczekiwania Kościoła albańskiego związane z papieską wizytą?

– Papież Franciszek zapowiedział, że zamierza odwiedzić Albanię, aby utwierdzić nas w wierze. Chce pomóc nam docenić wartość cierpienia Kościoła w przeszłości i dzielić się ze wszystkimi skarbem przyjaznych stosunków między naszymi różnymi tradycjami religijnymi. Pierwszym naszym uczuciem jest radość ze spotkania w naszym kraju Następcy św. Piotra. Chcemy go zobaczyć i usłyszeć osobiście jego jasne świadectwo Ewangelii, którym przyciąga do Boga serca wielu ludzi na całym świecie. Jednym słowem – papież Franciszek przychodzi, aby nieść Ewangelię, a tego nasz Kościół i społeczeństwo potrzebują i oczekują.

„Niedziela” 38/2014

Editor: Tygodnik Katolicki "Niedziela", ul. 3 Maja 12, 42-200 Czestochowa, Polska
Editor-in-chief: Fr Jaroslaw Grabowski • E-mail: redakcja@niedziela.pl