Kim jest nowy nuncjusz

Milena Kindziuk

Nie ulega wątpliwości, że abp Celestino Migliore to najbardziej wytrawny dyplomata watykański. Ta prestiżowa nominacja pokazuje, jak ważny i liczący się jest dla Stolicy Apostolskiej polski Kościół

W polskim Kościele po 21 latach następuje bardzo ważna zmiana: nuncjuszem apostolskim przestaje być Polak. Abp Celestino Migliore, który zajmuje jego miejsce, jest Włochem i ma wieloletnie doświadczenie Kościoła zarówno w Europie, jak i poza Starym Kontynentem. Do tej pory łączył on pracę na placówkach dyplomatycznych (w Angoli, USA, Egipcie) z pracą w watykańskim Sekretariacie Stanu, gdzie był odpowiedzialny za utrzymywanie kontaktów z krajami azjatyckimi: Chinami, Wietnamem i Koreą Północną. Reprezentował Watykan przy Radzie Europy w Strasburgu, a od 2002 r. był stałym obserwatorem przy ONZ w Nowym Jorku, gdzie wysyłani są najwytrawniejsi hierarchowie, czołówka watykańskiej dyplomacji.
Ta nominacja wyraźnie pokazuje więc, jak ważne znaczenie ma polski Kościół dla Stolicy Apostolskiej. – I to nie tylko z uwagi na pontyfikat Papieża Polaka, do którego Benedykt XVI ma sentyment, ale ze względu na swój potencjał i realną siłę – podkreśla Grzegorz Polak, publicysta katolicki.
Marcin Przeciszewski, szef Katolickiej Agencji Informacyjnej, dodaje: – Fakt, że nuncjuszem w Polsce został najwyższej klasy dyplomata watykański, podkreśla rangę, jaką ma nuncjatura w Polsce w generalnej perspektywie dyplomacji Stolicy Apostolskiej. Nuncjatura w Warszawie jest przecież centralną placówką tego typu w całej Europie Środkowo-Wschodniej, a Kościół w Polsce – jednym z największych i najsilniejszych Kościołów lokalnych w Europie. To z nim Papież wiąże wielkie nadzieje.

Język i polska dusza

58-letni abp Migliore nie przybywa do kraju całkiem obcego, zna już bowiem trochę polskie realia. W 1989 r., jako niespełna czterdziestoletni ksiądz, doktor prawa kanonicznego, z dyplomem Papieskiej Akademii Kościelnej, organizował od podstaw pracę w warszawskiej nuncjaturze przed przyjazdem do Polski pierwszego po wojnie nuncjusza.
On sam tak wspomina nasz kraj (w wywiadzie dla włoskiego portalu „Cittŕ Nuova”): – Do Polski przybyłem kilka tygodni po upadku ostatniego rządu komunistycznego. Atmosfera była żywa, pełna nadziei na przyszłość, determinacji w odzyskiwaniu wolności, demokracji, inicjatywy i solidarności. Były to czasy, kiedy Jan Paweł II przypominał swoim rodakom, że „Solidarność” nie powinna pozostać tylko ruchem społecznym i politycznym, ale ma przełożyć się na nową kulturę, by odnowić instytucje i całe społeczno-polityczne życie kraju.
Abp. Migliorego dobrze pamięta z tamtych czasów obecny biskup płocki Piotr Libera, który prawie trzy lata pracował z nim w nuncjaturze w Warszawie: – Był serdeczny, otwarty, kontaktowy. Często dyskutowaliśmy na tematy teologiczne, np. o kolejnej encyklice Jana Pawła II albo o bieżących wydarzeniach w Kościele – opowiada bp Libera. – Widziałem, że jest to kapłan o głębokiej duchowości, rozmodlony. Czuło się, że dźwiga ciężar wielkiej odpowiedzialności związanej z pracą dyplomaty, która w znacznej mierze objęta jest przecież ścisłą tajemnicą – zauważa.
Obaj duchowni mieli wtedy wspólne zainteresowania, grali razem w tenisa. Czasem chodzili też na długie spacery ulicami Warszawy. Mieli tylko problem, w jakim języku rozmawiać. Bo ks. Liberze zależało na tym, by szkolić włoski, ks. Migliore zaś chciał ćwiczyć polski, którego już wówczas pilnie się uczył, najpierw sam, potem na kursach, oglądał też polską telewizję, czytał gazety (zna również angielski, francuski, hiszpański, portugalski).
Nowy nuncjusz poznawał Polskę nie tylko poprzez język, ale też przez kulturę i mentalność naszego kraju. Dlatego chętnie skorzystał kiedyś z porady jednego z dyrektorów Protokołu Dyplomatycznego Ministerstwa Spraw Zagranicznych i wybrał się 1 listopada na warszawskie cmentarze. – Opowiadał mi później, że to pozwoliło mu lepiej zrozumieć polską duszę – wspomina bp Libera.
Chętnie jeździł na uroczystości religijne z ówczesnym nuncjuszem, abp. Józefem Kowalczykiem. – Zabierałem go na Wybrzeże, w góry, na Śląsk czy Podlasie, gdyż chciał zapoznać się z panującymi tam zwyczajami. Kilka razy byliśmy także w Częstochowie, gdzie mógł zobaczyć wiarę Polaków – opowiada abp Kowalczyk, obecnie prymas Polski.

Odważnie na forum ONZ

Nowy nuncjusz wykazuje znakomitą znajomość świata polityki i dyplomacji. To człowiek o wielkich walorach intelektualnych, mający szerokie horyzonty, talent i zdolność przewidywania. Bp Libera wspomina: – Opowiadał mi kiedyś o zakulisowych sprawach dotyczących rozmów z Palestyńczykami, za chwilę o minach przeciwpiechotnych albo o niewolniczej pracy dzieci i kobiet w różnych krajach. To szerokie spektrum tematów. Świadczy o ogromnej orientacji w bieżących sprawach świata.
Abp Migliore zasłynął z odważnych wystąpień na forum ONZ. W 2008 r. np. oświadczył, że Watykan nie podpisze francuskiego projektu rezolucji wzywającej do depenalizacji homoseksualizmu, gdyż mogłoby to w przyszłości oznaczać legalizację związków homoseksualnych. Zakwestionował dokument wzywający do zagwarantowania prawa do planowania rodziny i edukacji seksualnej. Uzasadniał, że może to być furtka do aborcji. Przeciwstawił się też zdecydowanie dążeniom ONZ, aby z prawa do aborcji uczynić jedno z podstawowych praw człowieka. Określił to jednoznacznie, jako „współczesne barbarzyństwo”. Światowej opinii publicznej naraził się również ostatnio, kiedy skrytykował filozofię „gender”, zacierającą różnice płci, rozmywającą odmienność między kobietą a mężczyzną. Sprzeciwił się tym samym ONZ, który chciał chronić LGBT (lesbijki, gejów, bi- oraz transseksualistów). Dał się poznać jako zdecydowany przeciwnik in vitro i legalizacji związków homoseksualnych. Jego wystąpienia i otwarcie wyrażane poglądy naraziły go na zarzuty, głównie ze strony świata liberalnego. Szybko zaczął uchodzić za konserwatystę, wroga postępu. W Polsce „Gazeta Wyborcza” zaczęła go przedstawiać jako hierarchę wyjątkowo konserwatywnego. – Tymczasem te zarzuty są bezpodstawne, a nawet śmieszne, gdyż abp Migliore stoi po prostu na stanowisku, jakie w tych sprawach zajmuje Kościół – komentuje Marcin Przeciszewski. A ono od dwóch tysięcy lat jest tutaj niezmienne.

Szybko się odnajdzie w Polsce

Ci, którzy nowego nuncjusza znają, zgodnie twierdzą, że lubi on Polskę. Ma też sentyment do czasów pierwszej „Solidarności”. Sam zresztą, odwołując się do słów Papieża Polaka, chętnie podkreśla, że „polska «Solidarność» zdolna jest dać narodowi nowego ducha” i że „wzajemna solidarność i polski idealizm pozwoliły Polakom odważnie stawić czoła trudnym czasom”. Polska pierwszej połowy lat 90., w której abp Migliore przebywał, była jednak zupełnie inna niż Polska roku 2010. – Jestem pewien, że szybko odnajdzie się on w dzisiejszej rzeczywistości, tak jak to było poprzednim razem, gdy zaczął pracować w nuncjaturze w Warszawie – przekonuje bp Libera.
Marcin Przeciszewski zwraca uwagę na wielki atut nowego nuncjusza, jakim jest znakomita znajomość Kościoła powszechnego w różnych regionach świata. – Dzięki tej globalnej perspektywie i świadomości wyzwań stojących przed współczesnym Kościołem, nuncjusz będzie zapewne świetnym doradcą dla polskiego Episkopatu, pomocnym we właściwym odczytywaniu znaków czasu – ocenia szef KAI.
Zgodnie ze statutem Konferencji Episkopatu, nuncjusz na zaproszenie przewodniczącego Episkopatu może uczestniczyć w obradach biskupów, a jest obowiązany brać udział w tych zebraniach plenarnych, które dotyczą relacji Kościoła z państwem.
Abp Migliore od 10 września jest już w Polsce. Teraz czeka go spotkanie z całym Episkopatem i uroczysta inauguracja sprawowania urzędu, która nastąpi 28 września w warszawskiej katedrze.

Zamieszczone w tekście wypowiedzi abp. Celestina Migliorego pochodzą z wywiadu dla włoskiego portalu „Citta Nuova” z 3 lipca 2010 r.

"Niedziela" 38/2010

Editor: Tygodnik Katolicki "Niedziela", ul. 3 Maja 12, 42-200 Czestochowa, Polska
Editor-in-chief: Fr Jaroslaw Grabowski • E-mail: redakcja@niedziela.pl