Przepowiadanie przez media

Z abp. Marianem Gołębiewskim - metropolitą wrocławskim - rozmawia ks. inf. Ireneusz Skubiś

Prasa katolicka powinna przedstawiać możliwie obiektywny obraz Kościoła, spójny z oficjalnym nauczaniem Urzędu Nauczycielskiego. Pod tym względem rola prasy katolickiej jest niezastąpiona, a zadania spoczywające na niej są trudne i wymagające

Ks. Ireneusz Skubiś: - Księże Arcybiskupie, jak Ekscelencja postrzega rolę prasy katolickiej w duszpasterstwie?

Abp Marian Gołębiewski: - Zacznijmy tę rozmowę od fundamentalnego stwierdzenia, że "wiara jest ze słyszenia". Przy jej przekazywaniu istotną rolę odgrywają świadkowie, którzy tę wiarę przekazują. W początkach Kościoła byli to apostołowie i uczniowie Pańscy. Posługując się językiem św. Pawła, powiemy, że głosili oni Chrystusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego, który jest głupstwem dla pogan i zgorszeniem dla Żydów, a dla nas mocą Bożą i mądrością Bożą (por. 1 Kor 1,18-24). Dość wcześnie jednak w pierwotnym Kościele wyłoniła się potrzeba spisania tego, co głosili pierwsi świadkowie wiary w Chrystusa, utrwalenia nauki Chrystusa na piśmie dla potrzeb wspólnot chrześcijańskich. Ten fakt spisania słowa Bożego uważa się za definitywny moment w długim procesie objawiania się Boga w Starym i Nowym Testamencie. Samo utrwalenie na piśmie słowa Bożego odbyło się nie bez udziału Ducha Świętego, który jest gwarantem prawdy zbawczej zawartej w Piśmie Świętym. Tak oto ukształtowały się pisma nowotestamentowe.
W przepowiadaniu Ewangelii, czy w ogóle w ewangelizacji, Kościół posługiwał się w ciągu wieków różnymi metodami i środkami. Kiedy znajomość pisma nie była powszechna wśród ludzi, w pięknych katedrach gotyckich chrześcijańskiego średniowiecza stosowano tzw. Biblię ubogich. Rzeźby, witraże, malowidła przedstawiały sceny biblijne, będące ilustracją prawd, w które chrześcijanin wierzył i według których starał się układać swoje życie.
W czasach nowożytnych pojawiło się nowe zjawisko kulturowe, które możemy określić mianem prasy. W naszym wypadku chodzi o prasę katolicką. Wielu nowożytnych świętych dostrzegało i doceniało rolę tego medium, które zaczęto wprowadzać w zasięg oddziaływania duszpasterskiego. Dzisiaj trudno sobie wyobrazić prężne duszpasterstwo bez prasy katolickiej. Jaka jest więc jej rola? Mówiąc najkrócej - jest to ważny wektor współczesnej ewangelizacji, a jednocześnie istotny komponent współczesnej cywilizacji audiowizualnej. Ponadto rola prasy katolickiej jest wyjątkowo doniosła w zakresie informacji, która jest szczególną dziedziną współczesnych środków społecznego przekazu. W społeczeństwie pluralistycznym media ulegają czy hołdują różnym fluktuacjom społecznym, politycznym i światopoglądowym. Informacje dotyczące funkcjonowania Kościoła są, niestety, często tendencyjne, podszyte sensacjami, ujmujące jednostronnie pewne zjawiska i wydarzenia kościelne. Prasa katolicka powinna przedstawiać możliwie obiektywny obraz Kościoła, spójny z oficjalnym nauczaniem Urzędu Nauczycielskiego. Pod tym względem rola prasy katolickiej jest niezastąpiona, a zadania spoczywające na niej są trudne i wymagające.

- Czy Ekscelencja mógłby skomentować stwierdzenie założyciela "Niedzieli", pierwszego biskupa częstochowskiego Teodora Kubiny: ""Niedziela" ma być dodatkowym wikariuszem dla proboszcza i sufraganem dla biskupa"?

- Sądzę, że stwierdzenie to jest nadal aktualne i niezwykle trafne. Wiemy, jaka jest rola wikariusza w parafii i biskupa pomocniczego w diecezji. Najkrócej ujmując, jest to rola służebna, przy zachowaniu właściwej autonomii i inwencji tych osób. Tak bym też widział rolę "Niedzieli", która ma pełnić funkcję służebną wobec instytucji Kościoła. Nie chodzi o to, aby głosiła peany na cześć Kościoła lub poszczególnych hierarchów, ale chodzi o pogłębienie świadomości religijnej wiernych i głębsze zrozumienie przynależności do Kościoła, który nieustannie ma podejmować trud reformowania życia ludzkiego w duchu Ewangelii i reformowania swoich struktur, poprzez które realizuje się dzieło zbawienia człowieka. Trudno sobie wyobrazić prasę katolicką, która za cel postawiłaby sobie tylko krytykę Kościoła, ale jeszcze trudniej byłoby zaakceptować prasę katolicką, która nie poruszałaby niepokojących zjawisk i problemów, które nurtują wiernych i ich niepokoją. Prasa katolicka w swej funkcji służebnej powinna wychodzić naprzeciw tym zjawiskom i wyzwaniom, które nie są obojętne wiernym i ich duszpasterzom.

- Jakie zadania podejmie redakcja lokalna, której przewodzi wyznaczony przez Księdza Arcybiskupa kapłan, i jakie zadania względem prasy katolickiej stoją przed duszpasterzami w archidiecezji wrocławskiej?

- W wymiarze lokalnym redakcja będzie podejmowała problemy przede wszystkim dotyczące Kościoła wrocławskiego. Szczególną uwagę trzeba będzie zwrócić na duszpasterstwo młodzieży. Ostatnie wydarzenia z życia szkół wstrząsnęły opinią publiczną nie tylko w naszej archidiecezji, ale i w całej Polsce. Chodzi o właściwą dyscyplinę w szkołach, o przywrócenie autorytetu nauczyciela i katechety, o próbę rozwiązania problemu narkotyków i absencji na lekcjach, również na lekcjach religii, o agresję itp. Inne pole działalności duszpasterskiej Kościoła to rodzina. W archidiecezji od dłuższego czasu poświęcamy temu zagadnieniu wiele uwagi. Uważam, że redakcja "Niedzieli Wrocławskiej" będzie musiała jeszcze niejednokrotnie wracać do tych spraw i sygnalizować niebezpieczeństwa, które zagrażają rodzinie, zwłaszcza w aglomeracjach wielkomiejskich.
Cieszę się z faktu, że "Niedziela" wyraziła gotowość ścisłej współpracy z "Dziełem Biblijnym", które oficjalnie zostało otwarte w katedrze wrocławskiej 14 października br. Myślę, że jest to nowe pole do działania zarówno dla redakcji lokalnej, jak i centralnej w Częstochowie. Od duszpasterzy natomiast oczekiwałbym jeszcze większego zrozumienia roli prasy katolickiej, a w niej, oczywiście, "Niedzieli", nie pomijając innych tygodników, jak "Gość Niedzielny", "Przewodnik Katolicki" czy "Tygodnik Powszechny". Ich zadaniem jest kształtowanie postaw wiernych, uwrażliwianie ich na recepcję prasy katolickiej w Polsce, na umiejętność lektury i właściwej oceny, na umiejętność stawiania nowych pytań i postulatów podyktowanych wymogami życia.

- Na czym, zdaniem Ekscelencji, polega duszpasterstwo przez media?

- Częściowo już odpowiedziałem powyżej na to pytanie. Duszpasterze muszą sobie uświadomić, że zakres ich oddziaływania jest z konieczności ograniczony czasem, którym dysponują, zdolnościami, stanem zdrowia, rytmem pracy, wielością różnorakich zajęć i inicjatyw itd. Pewne niedomogi w ich pracy duszpasterskiej może uzupełnić dobra prasa katolicka. Wyobraźmy sobie przeciętnych wiernych, którzy raz na tydzień - w niedzielę słuchają w liturgii Eucharystii i homilii słowa Bożego, przekładanego na język egzystencjalny. To stanowczo za mało, by potem żyć przez cały następny tydzień Ewangelią, by pod jej wpływem zmieniać swoje życie. I tutaj jest wielka szansa dla prasy katolickiej, którą bierze się do ręki, by pogłębić np. temat czytań mszalnych, by zapoznać się z tym, co dzieje się w Kościele w Polsce i na świecie, by we własnym życiu inspirować się nauką Kościoła. Problem polega na tym, aby z tej szansy skorzystać, a jak wiemy - z czytelnictwem nie tylko prasy katolickiej, ale w ogóle nie jest najlepiej. Nie wolno przy tym zapominać, że prasa - choćby najlepsza - nie zastąpi nigdy żywego świadka wiary, jakim jest duszpasterz, rodzic lub bliźni.

- Czy zechciałby Ksiądz Arcybiskup przekazać pewne zalecenia dla księży i diecezjan, gdy chodzi o czytelnictwo "Niedzieli" w archidiecezji wrocławskiej?

- Do księży chciałbym skierować gorący apel, by zachęcali swoich wiernych do czytania prasy katolickiej. Można to czynić np. przez odwoływanie się do prasy w swoich wystąpieniach, wskazywanie na dobre i ciekawe artykuły, polecanie do przeczytania pewnych tekstów dotyczących ważnych i aktualnych spraw Kościoła, dyskutowanie w grupach modlitewnych lub stowarzyszeniach katolickich na temat niektórych artykułów, które mogą budzić wątpliwości czy niedomówienia. W dużym stopniu stan czytelnictwa "Niedzieli" zależy od jakości tygodnika, jak również od aktywności kapłanów i od ich umiejętności przekonania wiernych. Kapłanów zachęcam również, aby próbowali swego pióra na łamach "Niedzieli", poruszając sprawy, które interesują wiernych.
Do diecezjan zwracam się z serdeczną zachętą, aby czytali "Niedzielę" i w ogóle prasę katolicką, aby pogłębiali prawdy wiary poprzez lekturę odpowiednich artykułów. W czasie PRL-u tęskniliśmy za wolną prasą. Szalała wówczas bezlitosna cenzura, która selekcjonowała wiadomości dotyczące życia religijnego i działalności Kościoła. Sytuacja zmieniła się diametralnie. Obecnie mamy wolną prasę, swobodnie możemy się wypowiadać i wypisywać. Chodzi o to, abyśmy nie zobojętnieli na te zdobycze, o które z takim zaangażowaniem zabiegaliśmy.
Redakcji "Niedzieli" zaś gratuluję niedawnej zmiany formatu i samej treści. Chciałbym wam życzyć, aby każdy nowy numer "Niedzieli" był dla nas pięknym zaskoczeniem, aby niósł nowe spojrzenia i nowe ujęcia starej, ale zawsze tak samo ważnej Prawdy, którą jest Ewangelia Jezusa Chrystusa.

"Niedziela" 47/2006

Editor: Tygodnik Katolicki "Niedziela", ul. 3 Maja 12, 42-200 Czestochowa, Polska
Editor-in-chief: Fr Jaroslaw Grabowski • E-mail: redakcja@niedziela.pl