Edytorial

Polacy odzyskują Polskę

Lidia Dudkiewicz, Redaktor Naczelna „Niedzieli”

Wreszcie skończyło się profanowanie naszego hymnu narodowego, który ostatnio o pełnych godzinach, na zmianę z hymnem Unii Europejskiej, był uparcie emitowany w Polskim Radiu, w ramach akcji protestacyjnej wobec nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. To pomysł Kamila Dąbrowy, dotychczasowego dyrektora radiowej Jedynki. Decyzją Barbary Stanisławczyk, nowej prezes Polskiego Radia, został on zdymisjonowany. Zmienił się też szef Telewizji Polskiej. Nowy prezes Jacek Kurski już na starcie wyraźnie mówi, że TVP musi przez 24 godziny na dobę realizować swoją misję. Do tej pory w tym niby publicznym medium panował partyjny i komercyjny obłęd: o doborze treści decydowały zwykle kiczowate gusta reklamodawców i oczekiwania czy naciski polityków. Zapoczątkowane właśnie zmiany w mediach są konieczne, bo to przecież kwestia świadomości narodu. Polskie media muszą zacząć myśleć po polsku. Dotąd było to niemożliwe, gdyż w 90 procentach znalazły się w rękach obcego, głównie niemieckiego, kapitału i stosowały totalitarną przemoc informacyjną. Trzeba więc jak najszybciej zrepolonizować media, usunąć z nich funkcjonariuszy PRL-u i resortowe dzieci, a właściwie całe dynastie służące tym politykom, którzy właśnie przegrali ostatnie wybory.

Medialny przełom to jeden z elementów demokratycznych przemian w Polsce, wywołujących wściekłą reakcję środowisk obcych polskiej racji stanu, gdyż ich interesy polityczne i finansowe zostały zagrożone. Dotyczy to głównie lobby bankowego i handlowego. Trudno przecież pogodzić się z utratą dotychczasowych przywilejów i zysków. Instytucje europejskie i zagraniczne media przypuściły więc atak na Polskę. Premier Beata Szydło nie jest zaskoczona. Mamy po prostu powtórkę działań sprzed kilku lat wobec Węgier. Widać, że Europa wpadła w panikę, bo Polska wybija się na suwerenne państwo. – Polityka trzymania się żakietu Angeli Merkel i stawania na baczność na każde tupnięcie w Berlinie została zakończona – uważa Joachim Brudziński, wicemarszałek Sejmu.

W związku z nagonką na Polskę głos zabrał biskup włocławski Wiesław Mering. Wysłał list protestacyjny pod adresem przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Martina Schulza, który naprawę polskiego państwa nazwał zamachem stanu. Trzeba reagować, skoro o Matce Ojczyźnie ktoś mówi źle – wyjaśnia bp Mering. Szczytem była kolejna wypowiedź Martina Schulza, który porównał politykę polskiego rządu do działań podejmowanych przez prezydenta Rosji Władimira Putina. Na absurdalne poczynania niemieckich urzędników europejskich doskonale odpowiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro w liście otwartym do komisarza Unii Europejskiej Günthera Oettingera, który zażądał, by ustanowić nad Polską nadzór Komisji Europejskiej. Minister Ziobro uznał to za dowód wyjątkowej hipokryzji i pychy, która przeradza się w butne pouczanie innych. „Wielu Polakom słowa tego rodzaju w ustach niemieckiego polityka szczególnie źle się kojarzą z racji historycznych” – zaznaczył. Odniósł się też do skandalicznego braku reakcji na cenzurowanie przez niemieckie media informacji o seksualnych napaściach na kobiety w noc sylwestrową. Celnym komentarzem do tych faktów może być transparent pokazany w Berlinie przez naszych kibiców podczas meczu Polska-Niemcy w siatkówkę: „Brońcie swoich kobiet, a nie naszej demokracji”.

W reakcji na ostre wypowiedzi niemieckich polityków nt. polskiego rządu szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski wezwał na rozmowę ambasadora Niemiec, Rolfa Nikela.

„Niedziela” 3/2016

Editor: Tygodnik Katolicki "Niedziela", ul. 3 Maja 12, 42-200 Czestochowa, Polska
Editor-in-chief: Fr Jaroslaw Grabowski • E-mail: redakcja@niedziela.pl