Kto ty jesteś?

Ks. Ireneusz Skubiś

Bardzo zasadne jest to pytanie i bardzo ważna odpowiedź. Dotyczy ona bowiem tożsamości każdego z nas. W Piśmie Świętym Pan Bóg ciągle przypomina, że jesteśmy ludźmi o określonym imieniu, określonej tożsamości. Mamy swoje imię, mamy własną osobowość. Mówimy dziś również o kodzie genetycznym, a zatem w rozbudowanej sieci komputerowej możemy poszukiwać własnej, indywidualnej tożsamości wśród miliarda ludzi na świecie. I wiadomo, że ona istnieje, że nie ma nikogo drugiego takiego jak ty, jak ja – jesteśmy naznaczeni określoną tożsamością. To tożsamość w sensie personalnym, osobowym, ale i ta rodzinna, rodowa, tożsamość naszego pochodzenia. A potem przychodzi jeszcze tożsamość regionalna, tożsamość naszej małej ojczyzny, tożsamość narodowa. Dzisiaj dość często mówi się o tożsamości europejskiej. Niektórzy nawet wolą mówić: jestem Europejczykiem niż: jestem Polakiem.
Ale trzeba też widzieć naszą tożsamość religijną. Uzasadnione będzie więc także pytanie: Jesteś czy nie jesteś katolikiem?... Tożsamość katolicka opiera się i buduje na wyznaniu wiary, na słowach, które wypowiadamy podczas Mszy św.: „Wierzę w jednego Boga...” (Credo, Skład Apostolski). Tożsamość religijna często łączy się z tożsamością narodową – mówi się nieraz: Polak katolik. Przedstawiciel narodu bowiem powinien mieć świadomość kultury, która jego naród tworzyła, która była jego duszą i natchnieniem.
Jesteśmy dziś po wyborach do Parlamentu Europejskiego, w których trzeba było dać wyraz naszej świadomości narodowej, kulturowej i religijnej. Myślę, że dla dobra wspólnoty jej członkowie powinni mieć określoną świadomość, powinni wiedzieć, do czego chcą dążyć, ku czemu zmierzać. Chcielibyśmy z jednej strony zachować przynależność do Europy, tę europejskość, która wiąże się z bogatą wielowiekową kulturą, ale z drugiej – chcemy zachować tożsamość własną, narodową. Istnieje tu zdecydowany spór między środowiskami reprezentującymi odmienne poglądy. Jedni uważają, że Europa powinna stać się jednością polityczną, tworzyć superpaństwo, inni – że powinna być Europą ojczyzn, Europą różnych narodów, w której winny być zachowane elementy tożsamości narodowej – Polacy, żyjąc w Europie i wspomagając się nawzajem z narodami europejskimi, powinni czuć się Polakami. Oczywiście, ten spór będzie trwał, wielu będzie zwolennikami takiej czy innej opcji, ale na pewno dobrze jest zachować własną tożsamość, bo to sprawa podstawowa. Muszę wiedzieć, jak się nazywam i skąd się wywodzę. Jeżeli człowiek zapomni, skąd jego ród, to w oceanie różnych prądów i nurtów może się zatracić i w jakimś sensie stać się człowiekiem ułomnym. Dlatego byłoby dobrze zadbać o to, by nasze patrzenie na rzeczywistość miało głębokie korzenie, byśmy nie byli jakimiś odłamkami rzeczywistości społecznej, politycznej czy narodowej, ale mieli pod nogami mocny grunt, jakim jest ojczyzna – ziemia i ludzie na niej żyjący, tworzący określoną kulturę.
Niebagatelną rolę odgrywa tu z pewnością to, co czytamy, czym karmimy się duchowo, jakie media są dostępne w naszej rodzinie. Oczywiście, ważną rolę odgrywa prasa katolicka. Muszę przyznać, że czasami trochę zazdroszczę metropolii katowickiej, gdzie jeden z katolickich tygodników mocno się rozprzestrzenił i jego czytanie to już swego rodzaju śląska tradycja. Bardzo pragnąłbym, żeby i „Niedziela” miała taką tradycję, zwłaszcza w swojej rodzimej diecezji, ale i tam, gdzie została już zakorzeniona. Cieszę się wiernością wobec „Niedzieli” ze strony diecezji, z którymi współpracujemy, przygotowując ich lokalne edycje, bo tak łatwo to zniszczyć, co, niestety, miało już miejsce. Bardzo ważne jest uszanowanie tradycji wspólnego dochodzenia do pewnej rzeczywistości, współpracy z księżmi, ze świeckimi. Wierni, którzy czytają dodatki edycyjne „Niedzieli”, lepiej znają swoją diecezję, mają głębszą świadomość Kościoła lokalnego, żyją tym Kościołem. W przeciwnym wypadku wszystko się zaciera, odrywamy się od swojej wspólnoty, tak przecież bliskiej, emigrujemy wewnętrznie.
Człowiek musi wiedzieć, kim jest, a to wszystko, co wiąże się z jego tożsamością, co jest w jego wnętrzu, wyraża się potem w jego działaniu. Nieraz pytamy, dlaczego prasa katolicka nie ma wielkiego przełożenia na życie społeczne. Odpowiadam: ponieważ jej czytelników jest wciąż zbyt mało (przykładowo – 1 egz. „Niedzieli” przypada na ok. 300 osób). Jak tworzyć katolicką opinię publiczną, jak tworzyć katolickie lobby, jeżeli katolicy nie czytają swojej prasy... Proszę duszpasterzy, by zauważyli, że budowanie katolickiej tożsamości jest wielostronne i powinno się opierać również na katolickich mediach.
Budujmy więc swoją tożsamość, piękną tożsamość katolicką.

"Niedziela" 25/2009

Editor: Tygodnik Katolicki "Niedziela", ul. 3 Maja 12, 42-200 Czestochowa, Polska
Editor-in-chief: Fr Jaroslaw Grabowski • E-mail: redakcja@niedziela.pl