Jan Paweł II – chrześcijaństwo – człowiek

Ks. Ireneusz Skubiś

30 lat temu został wybrany na papieża kardynał z Krakowa Karol Wojtyła. Przybrał imię Jan Paweł II. Pamiętam, jak przyjęcie tego imienia uzasadniał jego poprzednik na Stolicy Piotrowej, nawiązując do papieży soborowych: Jana XXIII i Pawła VI. Bardzo krótki pontyfikat Jana Pawła I kazał kard. Wojtyle nawiązać do jego decyzji.
Pontyfikat Jana Pawła II jest oceniany jako jeden z największych w historii ze względu na osiągnięcia. Papieża z rodu Polaków określa się mianem „Wielki”. I rzeczywiście, praca Ojca Świętego na rzecz Kościoła nie ma sobie równych. Odbył on ponad 100 pielgrzymek do narodów całego świata – nie ma kontynentu, na którym nie stanęłaby stopa tego wielkiego Apostoła naszych czasów.
Tym samym więc ów pontyfikat wpisuje się w ogłoszony w Kościele Rok św. Pawła, Apostoła Narodów. Należy tu bowiem wspomnieć o posłannictwie Kościoła – czyli o jego misyjności – które sięga samego Boga w Trójcy Świętej Jedynego. Posyła On na świat swego Syna, później Ojciec i Syn posyłają Ducha Świętego Apostołom, ci z kolei posyłają swoich następców, biskupów. Święte włożenie rąk na posyłanych staje się znakiem posłannictwa i ogromnej dynamiki Kościoła.
Od początku swojego istnienia Kościół wykazywał misyjność, która powodowała, że Dobra Nowina o zbawieniu, przyniesiona ludzkości przez Jezusa Chrystusa, zaczęła się dynamicznie rozszerzać. Pierwsze wieki chrześcijaństwa, okupione męczeńską krwią Jego wyznawców, którzy dla imienia Chrystusa, z miłości do Niego oraz dla rozszerzania świętej wiary nie lękali się oddawać swojego życia, ukształtowały też podstawy teologiczne chrześcijaństwa – było to bogate dojrzewanie Kościoła. Z wielką radością i czcią sięgamy po teksty wybitnych mężów Kościoła, które ukazują rozwój doktryny chrześcijańskiej oraz coraz dojrzalsze spojrzenie na dzieło ewangelizacji, i z każdym wiekiem nabierają nowej wartości.
Dwa tysiące lat dziejów Kościoła każe nam z wielką estymą przyglądać się temu wszystkiemu, co zbudowało chrześcijaństwo. Bez chrześcijaństwa nie można wyobrazić sobie rozwoju dziejów ludzkości. To dzięki zapisowi przykazania o miłości Boga i bliźniego na bazie myśli greckiej i rzymskiej wypracowane zostały całe obszary filozofii ogólnoludzkiej, przepojonej duchem Ewangelii. Nie wolno nam jednak zapomnieć o korzeniach starotestamentalnych tej filozofii, z których myśl chrześcijańska wyrosła i na tle których zajaśniała w całej krasie, ukazując Boży zamysł dotyczący życia człowieka. Wszystkie osiągnięcia, zarówno te humanistyczne, jak i techniczne, mają swoje źródło w myśli chrześcijańskiej, wypracowanej na uniwersytetach średniowiecznych, których wydziały teologiczne były wielkimi centrami tworzącej się kultury Europy i świata.
Te wielkie myśli przypominał w swoim pontyfikacie Ojciec Święty Jan Paweł II, przepojony tą kulturą i doskonale zdający sobie sprawę z tego, czym ona jest dla jednostki, społeczeństwa i świata. Wszystkie jego wypowiedzi, i te płynące z doktryny chrześcijańskiej, katolickiej, i te będące wyrazem postawy humanistycznej, są przypomnieniem światu, jak wiele zawdzięczamy katolickim uczonym i myślicielom.
Jan Paweł II przez swój pontyfikat uzbroił myśl współczesnego Kościoła w niezwykłą siłę oddziaływania. Toteż niektóre ośrodki ateistyczne przeraziły się tą siłą Kościoła oraz porywającym przekonaniem do jego idei, które prezentował Jan Paweł II, i nasiliły walkę do tego stopnia, że chciały Papieża zgładzić. Maryja ochroniła go jednak swoim płaszczem, wiedząc, że on mówił „do nas i za nas”. Że jest wyciągniętą dłonią Tego, który upomina się o każdego człowieka jako swoje ukochane dziecko, ale też po ojcowsku je strofuje. Trzeba widzieć wreszcie Jana Pawła II jako człowieka wielkiej stabilizacji, ukazującego ludziom całego globu jasność i poprawność myślenia, także tę etyczną i moralną. Oczywiście, myśl Papieża jest zakorzeniona w jego wierze. Wiara więc w Jezusa Chrystusa sprawiła, że Jan Paweł II mógł ukazać współczesnemu człowiekowi świetlistą drogę, jeśli tylko uwzględni on w swoim życiu Boga. I byliśmy świadkami, jak ludzie słuchali Jana Pawła II i uwierzyli mu. Byliśmy także świadkami jego odwagi, kiedy w trudnych sytuacjach przychodziło mu głosić prawdy niepopularne.
Brakuje nam dziś bardzo Jana Pawła II, szczególnie nam, Polakom, którzy borykamy się wciąż z różnymi problemami, na które on z pewnością dałby receptę i którego by słuchano. Chrześcijaństwo wydaje się dziś być zagrożone jak nigdy dotąd, a chrześcijanie zapominają, że są powołani do działania, także tego misyjnego. Niedostatek świadomości naszej wiary powoduje, że tak łatwo można nas zastraszyć, że się boimy, że brak nam poczucia solidarności. Tak wiele krzywdy dzieje się na naszych oczach braciom w Indiach, a tak mało jest głosów stających w obronie ludzi pokrzywdzonych. Europejscy chrześcijanie nie czują się w obowiązku nieść pomoc chrześcijanom w innych krajach, bronić podstaw sprawiedliwości i równowagi w zakresie dóbr światowych. Widzimy, że niektóre bogate kraje chrześcijańskie utrzymują dobre stosunki ekonomiczne z prześladowcami chrześcijan, choćby we wspomnianych Indiach czy w Arabii Saudyjskiej, nie czyniąc nic dla poprawy sytuacji. A przecież jeżeli ta równowaga legnie w gruzach, to szansa na pokój na ziemi zniknie bezpowrotnie. Dlatego, pomni na przykład Ojca Świętego Jana Pawła II, winniśmy dziś mocniej wzywać do chrześcijańskiej odwagi. Św. Paweł, patron obecnego czasu, również był człowiekiem odwagi – odwagi, której źródłem był dla niego sam Jezus Chrystus. Niech więc Rok św. Pawła pomoże zapalić chrześcijańską solidarność, która będzie bronić sprawiedliwości.
Musimy też dziś zapatrzeć się w Jana Pawła II, ale nie tylko na akademiach urządzanych ku jego czci. Trzeba przypomnieć sobie Ojca Świętego, który przemierzał świat – nawet wtedy, gdy był już bardzo chory – by przekonywać ludzi, że warto kierować się w życiu miłością, że to się – mówiąc językiem biznesu – po prostu opłaca. Trzeba czynić wszystko, żeby jego leczące współczesny świat nauczanie stało się własnością wszystkich narodów i zamieszkało na stałe w naszej świadomości.
Jan Paweł II przygotowywał nasz naród do wielkości. Bo są wobec nas oczekiwania ze strony świata, że dzięki wyznawanej wierze oraz odniesieniu do Wielkiego Papieża staniemy się zaczynem nowej, przyspieszonej ewangelizacji Europy i całego świata, by Jezus Chrystus mógł się stać „Bogiem z nami”, Tym, który przynosi pokój i przywraca równowagę całej ludzkości.

"Niedziela" 41/2008

Editor: Tygodnik Katolicki "Niedziela", ul. 3 Maja 12, 42-200 Czestochowa, Polska
Editor-in-chief: Fr Jaroslaw Grabowski • E-mail: redakcja@niedziela.pl