Skandal czy prowokacja

Ks. Ireneusz Skubiś

Ks. Ireneusz Skubiś

Co pewien czas media zaskakują nas informacjami o zgorszeniach, jakie mają miejsce w środowisku kościelnym. Ostatnio nagłośniona została sprawa pornografii, wykryta w jednym z seminariów austriackich. Trzeba przyznać, że nieobyczajne zachowanie niektórych duchownych jest bardzo bolesne dla Kościoła, dla biskupów, księży, jak również dla wiernych. Nie zapominajmy jednak, że Kościół jest olbrzymią, liczącą ponad miliard osób społecznością. I jeżeli w obrębie tej społeczności mają miejsce jakieś wydarzenia, to trzeba je postrzegać w kontekście tej ogromnej rzeszy ludzkiej, która jest ułomna. Jesteśmy przecież tylko ludźmi. W Polsce jest bardzo wielu katolików, lecz za niektórych musimy się wstydzić. To przykre, ale nie każdy katolik jest jednocześnie dobrym katolikiem. Podobnie jest w instytucjach kościelnych. Ordynariuszem austriackiej diecezji St. Pölten, gdzie ostatnio wybuchł seminaryjny skandal, jest bp Kurt Krenn. To bardzo dobry biskup, przyjazny Ojcu Świętemu. Pamiętam jednak, że gdy przed paru laty bywałem w Niemczech, niektórzy liberałowie niemieccy "zgrzytali zębami" na widok bp. Krenna; widziałem ich niezadowolenie i słyszałem niegościnne wypowiedzi. Trzeba jednak wiedzieć, że w niektórych krajach istnieje ogromne zróżnicowanie również między biskupami i księżmi. Niektórzy skłaniają się w kierunku liberalizmu, inni są bardziej konserwatywni. Pamiętam, że bp Krenn należał raczej do tej drugiej grupy, stąd tym większe zaskoczenie budzą we mnie doniesienia mediów o tej skandalicznej sprawie.
Ordynariuszowi diecezji St. Pölten stawia się zarzuty m.in. o to, że nie przestrzegał pewnych zasad obowiązujących w austriackim Kościele katolickim oraz że przyjmował do seminarium wszystkich chętnych, bez selekcji. Trudno ocenić, jak było w rzeczywistości. Z doniesień prasowych na ten temat wiemy jedynie, że rektor tamtejszego seminarium usunął dwóch kleryków pod pretekstem zaburzeń umysłowych. Jeden z nich udzielił w telewizji wywiadu, w którym wysunął konkretne zarzuty pod adresem seminarium. Ale jeżeli takie jest tło owego skandalu, to trzeba się zastanowić, czy istotnie człowiek, który być może jest chory psychicznie, może decydować w tak drażliwej sprawie i czy jego opinia jest obiektywna. Osobiście jestem skłonny przypuszczać, że być może jest to jakaś celowa prowokacja. Bp Krenn jest bowiem znany ze swej gorliwości i oddania Ojcu Świętemu, zaś stanowisko Stolicy Apostolskiej w sprawach dotyczących homoseksualizmu jest bardzo zdecydowane i jednoznaczne.
Na wszelkie wyjaśnienia w tej sprawie trzeba będzie poczekać, gdyż nie wszystko zostało sprawdzone i udowodnione. Możliwe też, że mamy tu do czynienia ze zwykłymi posądzeniami. Wywołać tego rodzaju skandal jest bardzo łatwo, zwłaszcza w sytuacji, gdy media, z zasady wrogie Kościołowi, chciałyby odsądzić Kościół od czci i wiary. Dla nich wieść o pornografii w seminarium staje się prawdziwą pożywką. Również nasze media bardzo chętnie podejmują taki temat, bo ta skandalizująca sprawa jest na rękę wszystkim, którzy nieustannie toczą walkę z Kościołem. Musimy sobie zdawać z tego sprawę i spokojnie przeczekać ten wielki szum. Pamiętajmy też, że tam, gdzie grzech i skandal, powinien pojawić się też żal. Kościół stosuje w tym wypadku pokutę. Czynią to wszyscy, którzy popadli w zło, bo taka jest wola samego Boga. Musimy być zatem pokorni, przyjmować bolesne fakty - jeżeli są obiektywne - i za nie żałować. Musimy naprawiać własne błędy i wychodzić do Chrystusa, który przebacza nam nasze grzechy i słabości.
Chciejmy też zauważyć, jak bardzo Kościół pracuje nad moralnością tego świata, ile podejmuje wysiłków, aby człowiek stał się lepszy, nie upadał, nie grzeszył. Odrzuca grzech, zło i stara się walczyć ze swoimi słabościami. Kościół dba o równowagę, zwłaszcza w środowiskach, w których ludzie narażeni są na grzech i dewiacje. Zauważmy, jak często w mediach z jednej strony ośmiesza się kogoś, kto popełnił taki czy inny grzech, np. homoseksualizmu, a zarazem żarliwie broni się środowisk homoseksualnych. Natomiast Kościół w sposób zdecydowany opowiada się za naturalnymi sposobami życia, także płciowego, czyli za tym, co jest zgodne z prawem Bożym i naturalnym. Bo taka jest nauka Kościoła. Zaś to, że czasami zdarzają się różne dewiacje i grzechy w środowisku kościelnym, skłania do pokuty, ale nie do zmiany stanowiska w tej sprawie. Tu właśnie ujawnia się głęboka niekonsekwencja mediów i opinii publicznej.
Dlatego też z dużą rozwagą i ostrożnością trzeba traktować opinie antykościelnych mediów, a jednocześnie czekać na autentyczne wyroki i orzeczenia w tej sprawie. Sądzę, że sytuacja w St. Pölten w Austrii wyjaśni się, choć pewnie niektórzy woleliby, aby został skompromitowany bp Krenn. Mam także nadzieję, że Episkopat Austrii zajmie właściwe stanowisko w tej kwestii i zadba o to, aby moralność w tamtejszym Kościele była najwyższej klasy. Bo tam, gdzie pojawia się grzech, trzeba umieć jednoznacznie go odrzucić i odpokutować za niego. Ponad wszystko trzeba bowiem dążyć do tego, co dobre, uczciwe i czyste wobec Boga. I takie stanowisko zajmujemy.

Editor: Tygodnik Katolicki "Niedziela", ul. 3 Maja 12, 42-200 Czestochowa, Polska
Editor-in-chief: Fr Jaroslaw Grabowski • E-mail: redakcja@niedziela.pl